Zalipie – wieś w malowane kwiaty

Zalipie – wieś w malowane kwiaty

 (1)    0

Wbrew potocznym wyobrażeniom nie cała wieś jest pomalowana w kwiaty. Kolorowych jest tylko kilka domów – choć ilość ich rośnie. Jednakże dla tych, którzy lubią atmosferę skansenu i malowniczych i sielskich klimatów dawnej wsi widok kilku dawnych chałup pokrytych w wielobarwne mozaiki kwiatowe zdecydowanie zrobi wrażenie.

A skąd w Zalipiu kwiaty ?

Genezę ich wywodzi się z malowania brudnych od dymu ścian kurnych chat. Początkowo malowano na nich jednokolorowe packi, następnie ewoluowało to w kwiatowe kolorowe rysunki. Kwiatami zaczęto pokrywać również zewnętrzne bielone ściany chałup i pozostałe elementy zagrody. A ostatecznie również elementy wyposażenia, ławy, piece, sprzęty domowe. Dzisiaj wraca na nie moda bo malowane zalipiańskie kwiaty świetnie wyglądają we współczesnych minimalistycznych wnętrzach.

Felicja Curyło

Osobą, która rozpropagowała ideę kwiatowych malunków i rozsławiła ten region na całą Polskę była Felicja Curyłowa, utalentowana ludowa artystka, która oprócz malarstwa zajmowała się również haftem, bibułkarstwem i plecionką. Jako malarka została poznana i doceniona jeszcze przed II wojną światową. Jej rysunki i hafty kupował Tadeusz Seweryn dla Muzeum Etnografii w Krakowie.

Przedwojenne początki i powojenny rozkwit

Już w latach 30 –tych poprzedniego wieku razem z koleżankami dostała zlecenie na pomalowanie Sali Seminarium Nauczycielskiego w Tarnowie i dekorację Izby Zalipiańskiej w Muzeum Ziemi Krakowskiej.

Po wojnie kontynuowała działalność. Pomalowała Kościół w Zalipiu, w Warszawie – strop w sklepie Desy, ale również wnętrze krakowskiej restauracji „ Wierzynek ‘ oraz wraz z 3 innymi malarkami bawialnię na statku Batory. Opracowała również wzory do druku tkanin dla Instytutu Wzornictwa w Warszawie i wzory charakterystycznych malunków kwiatowych dla wyrobów fajansowych z Włocławka.

Malowany konkurs i dziedzictwo Felicji Curyło

W 1948 po raz pierwszy zorganizowała konkurs pod nazwą „Malowana Chata’, który odbywa się odtąd corocznie na przełomie maja i czerwca. Szczególnie wtedy warto tu zajrzeć i na żywo zobaczyć twórcze działania, a może samemu spróbować sił ?

Kilka lat po jej śmierci, w 1981 utworzono tu mały skansen „ Zagroda Felicji Curyłowej w Zalipiu ‘. Wnętrze chałupy pozostało bez zmian : Na ścianach wiszą obrazy świętych, w rogu stoi niebieski piec a na nim naczynia pomalowane przez Panią Felicję. No i oczywiście ściany pokryte są wielobarwnymi malunkami kwiatów. Tu zdecydowanie zatrzymał się czas.

A Felicja Curyłowa spoczywa na miejscowym cmentarzu w grobowcu, który sama wcześniej zaprojektowała wykonanymi jeszcze przed śmiercią we Włocławku fajansowymi płytkami.

Goście z Japonii

Sława zalipiańskich malowanych domów rośnie – corocznie miejsce to odwiedza ok 15 tys. gości, w tym 1/3 to goście z zagranicy, zwłaszcza z Japonii. Kilkakrotnie gościła tu japońska telewizja, bowiem malowana zalipiańska wieś znalazła się wśród 30 - tu najpiękniejszych miejscowości w Europie, które koniecznie trzeba zobaczyć, wybranych przez Japońskie Stowarzyszenie Biur Podróży (Jata).

 (1)    0

Your comment has been sent successfully. Thanks for comment!
Leave a Comment
Captcha